piątek, 16 marca 2012

Siatkarskie święto w łódzkiej Atlas Arenie


Organizowane po raz trzeci w Polsce Final Four siatkarskiej Ligi Mistrzów jak zwykle cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Bilety rozeszły się w błyskawicznym tępie, co dowodzi, że siatkówka cieszy się coraz większym zainteresowaniem w naszym kraju. Obsada i cała strona sportowa finałów powinna usatysfakcjonować nawet najbardziej wymagającego kibica. Trentino PlanetWin, Zenit Kazań, PGE Skra Bełchatów oraz Arkas Izmir zmierzą się o tytuł mistrzowski. Emocji na pewno nie zabraknie.
Już w półfinale po przeciwnych stronach siatki staną zawodnicy z Trento i Kazania. Dojdzie do potyczki między drużynami, według wielu uważanymi za największe potęgi współczesnej siatkówki. Największe sławy światowych reprezentacji skupione w tych dwóch zespołach pokażą to, co w siatkówce najlepsze. Na pewno nie będzie to łatwy pojedynek i ciężko wskazać faworyta. Pewne jest to, że dane nam będzie obejrzeć mecz na absolutnym szczycie. Niewykluczone, że będzie on nawet w stanie umniejszyć rangę samego finału.
W drugim półfinale zmierzą się Skra Bełchatów i Arkas Izmir. Drużyna z Turcji dość niespodziewanie dostała się do najlepszej czwórki turnieju. O wejście do Final Four walczyli z rosyjskim Dynamem Nowosybirsk. Pierwszy mecz Arkas przegrał dość gładko 0:3. Po raz kolejny jednak okazało się, że w siatkówce wszystko jest możliwe i zawsze trzeba grać do ostatniego gwizdka. W rewanżu drużyna z Izmiru wygrała 3:2, a następnie nie dali rywalom szans w decydującym złotym secie, wygranym 15:11 i awansowała do kolejnej fazy turnieju.
Skra Bełchatów nie musiała walczyć w kwalifikacjach ze względu na fakt, że są organizatorami imprezy. Mimo tego przywileju wielu kibiców było niezadowolonych, zalewając Mistrza Polski falą krytyki. Zarzocano mu, że nie wykupując sobie miejsca w półfinale, nie byłby w stanie wywalczyć go sobie w sportowej rywalizacji. Samym zawodnikom też nie do końca odpowiadał taki układ, ponieważ mieli coś do udowodnienia niedowiarkom. Niemniej jednak prawo do organizacji finałów Ligi Mistrzów jest ogromnym wyróżnieniem. Wszyscy, zarówno zawodnicy, jak i europejscy i światowi działacze, dostrzegają tę wspaniałą i niepowtarzalną atmosferę panującą w polskich halach. Zawsze można luczyć na pełne trybuny, niezależnie od tego czy na parkiecie prezentują się Polacy czy nie. Gorący, nieustający doping to wielka motywacja dla zawodników, popychająca do jak najlepszej gry. Nawet na siatkarzach zza granicy, obytych z największymi światowymi obiektami i ogromem widzów, duże wrażnie musi wywierać, na przykład, „Mazurek Dąbrowskiego” odśpiewany a’capella przez kilkanaście tysięcy gardeł.
Dlatego też powinniśmy być wdzięczni, że dane nam będzie po raz kolejny wziąć udział w takiej imprezie. Polska gościć będzie najlepszych siatkarzy globu, ale niektórzy nie potrafią zrozumieć jak wielkim jest to zaszczytem. Zapomnijmy jednak o osobistych upodobaniach jednostek i pokażmy  najlepszej czwórce tegorocznego turnieju finałowego siatkarskiej Ligi Mistrzów siłę polskich kibiców. Uczyńmy z tego weekendu prawdziwe siatkarskie święto, które na długo utkwi w pamięci zawodników, działaczy i kibiców. Do zobaczenia w Łodzi!

0 komentarze:

Prześlij komentarz