Organizowane po raz
trzeci w Polsce Final Four siatkarskiej Ligi Mistrzów jak zwykle cieszy się
ogromnym zainteresowaniem. Bilety rozeszły się w błyskawicznym tępie, co
dowodzi, że siatkówka cieszy się coraz większym zainteresowaniem w naszym
kraju. Obsada i cała strona sportowa finałów powinna usatysfakcjonować nawet
najbardziej wymagającego kibica. Trentino PlanetWin, Zenit Kazań, PGE Skra
Bełchatów oraz Arkas Izmir zmierzą się o tytuł mistrzowski. Emocji na pewno nie
zabraknie.
Już w półfinale po przeciwnych
stronach siatki staną zawodnicy z Trento i Kazania. Dojdzie do potyczki między
drużynami, według wielu uważanymi za największe potęgi współczesnej siatkówki.
Największe sławy światowych reprezentacji skupione w tych dwóch zespołach
pokażą to, co w siatkówce najlepsze. Na pewno nie będzie to łatwy pojedynek i
ciężko wskazać faworyta. Pewne jest to, że dane nam będzie obejrzeć mecz na
absolutnym szczycie. Niewykluczone, że będzie on nawet w stanie umniejszyć
rangę samego finału.
W drugim półfinale zmierzą
się Skra Bełchatów i Arkas Izmir. Drużyna z Turcji dość niespodziewanie dostała
się do najlepszej czwórki turnieju. O wejście do Final Four walczyli z rosyjskim
Dynamem Nowosybirsk. Pierwszy mecz Arkas przegrał dość gładko 0:3. Po raz
kolejny jednak okazało się, że w siatkówce wszystko jest możliwe i zawsze
trzeba grać do ostatniego gwizdka. W rewanżu drużyna z Izmiru wygrała 3:2, a
następnie nie dali rywalom szans w decydującym złotym secie, wygranym 15:11 i
awansowała do kolejnej fazy turnieju.
Skra Bełchatów nie
musiała walczyć w kwalifikacjach ze względu na fakt, że są organizatorami
imprezy. Mimo tego przywileju wielu kibiców było niezadowolonych, zalewając
Mistrza Polski falą krytyki. Zarzocano mu, że nie wykupując sobie miejsca w
półfinale, nie byłby w stanie wywalczyć go sobie w sportowej rywalizacji. Samym
zawodnikom też nie do końca odpowiadał taki układ, ponieważ mieli coś do
udowodnienia niedowiarkom. Niemniej jednak prawo do organizacji finałów Ligi
Mistrzów jest ogromnym wyróżnieniem. Wszyscy, zarówno zawodnicy, jak i
europejscy i światowi działacze, dostrzegają tę wspaniałą i niepowtarzalną
atmosferę panującą w polskich halach. Zawsze można luczyć na pełne trybuny,
niezależnie od tego czy na parkiecie prezentują się Polacy czy nie. Gorący,
nieustający doping to wielka motywacja dla zawodników, popychająca do jak
najlepszej gry. Nawet na siatkarzach zza granicy, obytych z największymi
światowymi obiektami i ogromem widzów, duże wrażnie musi wywierać, na przykład, „Mazurek Dąbrowskiego”
odśpiewany a’capella przez kilkanaście tysięcy gardeł.
Dlatego też powinniśmy
być wdzięczni, że dane nam będzie po raz kolejny wziąć udział w takiej
imprezie. Polska gościć będzie najlepszych siatkarzy globu, ale niektórzy nie
potrafią zrozumieć jak wielkim jest to zaszczytem. Zapomnijmy jednak o
osobistych upodobaniach jednostek i pokażmy najlepszej czwórce tegorocznego turnieju
finałowego siatkarskiej Ligi Mistrzów siłę polskich kibiców. Uczyńmy z tego
weekendu prawdziwe siatkarskie święto, które na długo utkwi w pamięci
zawodników, działaczy i kibiców. Do zobaczenia w Łodzi!