Piłkarska Reprezentacja Polski wygrała we wtorek w pięknym stylu z Grecją 3:1 w eliminacjach Mistrzostw Europy. Mecz ten miał w sobie wszystko to, czego kibic mógłby oczekiwać. Były emocje, pokaz umiejętności piłkarskich, stojących na dobrym poziomie, a przede wszystkim - końcowe zwycięstwo Biało - Czerwonych. Występ w europejskim czempionacie jest na wyciągnięcie ręki
Jakże byśmy chcieli przeczytać taką informację, dotyczącą naszej seniorskiej kadry narodowej. Niestety, na razie się jednak na to nie zanosi, a pochlebna notatka, którą mogliście przeczytać powyżej dotyczyła naszej młodzieżowej reprezentacji U-21. Trenowani przez Marcina Dornę piłkarze pokazali prawdziwą klasę i może to od nich powinni uczyć się starsi koledzy. A nie odwrotnie.
Po dobrej wiadomości, przychodzi czas na trochę gorszą, żeby nie użyć słowa "złą". Tego samego dnia, zaledwie kilka godzin później odbyło się spotkanie seniorskiej Reprezentacji Polski z Irlandią. Był to drugi mecz pod wodzą nowego trenera - Adama Nawałki. Jego debiutu nie można zaliczyć do udanych (0:2 ze Słowacją), wszyscy miel więc nadzieję, że tym razem będzie lepiej. Trener dokonał znacznych zmian w składzie, w podstawowej jedenastce na boisko wybiegło tylko 3 zawodników ze wspomnianego wcześniej meczu ze Słowacją.
Na początku spotkania nie było jeszcze tak źle. Biało - czerwoni długo utrzymywali się przy piłce, naprawili wcześniejsze błędy w defensywie, robili wypady pod bramkę przeciwnika, od czasu do czasu wieńcząc je strzałem. I to byłoby na tyle. Mecz szybko stał się nudny i monotonny, pozbawiony większych emocji i zwrotów akcji. Kibice przestali mieć nadzieję na wielkie odrodzenie reprezentacji (o ile w ogóle je mieli).Jest jednak jeden pozytyw w tym oceanie niewykorzystanych szans, gwizdów kibiców i międzynarodowych upokorzeń - tym razem przynajmniej nie przegraliśmy, a ten, delikatnie mówiąc, nieudany sezon (nareszcie!) się skończył.
0 komentarze:
Prześlij komentarz